Świat postanowił przekonać mnie, że nie mam wiele do gadania w tej kwestii. Zaraz po przylocie został mi wreczony przewodnik dla studentów z zagranicy - z niebieską okładką. Chwile potem otworzyłam drzwi do swojego nowego pokoju (kluczami z niebieskim breloczkiem) i przekonałam sie, ze przypadła mi w udziale bardzo wygodna poduszka (biało niebieska) i puchaty koc w zebry (z błekitna lamówka). Kiedy dwa dni poźniej wreszcie podłączyłam upragniony internet (niebieskim kablem), zaczełam się poważnie zastanawiać, co jest nie halo ze światem. Ostatecznie przekonał mnie rower. W Kumamoto każdy ma rower, bez roweru się nie da. Swojego szukałam jakies cztery dni, we wszystkich możliwych sklepach w okolicy. Znalazłam jeden, JEDEN, na który było mnie stać.
Niebieski.
Niniejszym przyznaję sie oficjalnie do mojej niezdrowej słabości do Żurawi, a wiewiórka będzie w kolorze indygo. Zapraszam do czytania ;)
z chęcią poczytam !
OdpowiedzUsuńAiris, ale przecież Ty jesteś Lwicą (bicie nas po głowach mieczami i wachlarzami tego niezbicie dowodzi :P)! Czyżbyś była Lwem wychowanym przez Żurawie? I korzystającym z obu szkół? Ty podły munchkinie ;).
OdpowiedzUsuńNie potrafię sobie wyobrazić Airis na rowerze. Chyba że byłby to rower z kataną.[:D]
OdpowiedzUsuńBTW dodasz moze opcję "obserwatorzy" ? :3