środa, 23 października 2013

Świątynka w deszczu

Sto dwadzieścia trzy, a może sto dwadzieścia cztery. Tyle kroków dzieli akademik od drewnianej bramy torii, prowadzącej do malutkiej świątynki shintō, znalezionej przeze mnie przypadkiem w jeden z deszczowych, rokugańskich dni. Teraz wiem już, co to za świątynia, jak się nazywa i jakie kami, czyli bóstwo w niej mieszka. Byłam tam przed chwilą, wszystko jest już przygotowane na jutrzejsze święto, na które oczywiście się wybieram i o którym na pewno też napiszę. Ale dzisiaj chciałam Wam ją pokazać taką, jaką widziałam po raz pierwszy - nieznaną i pustą. W końcu to moje ulubione miejsce w Japonii.

Brama od strony akademika
Parę kroków ściężką wśród zieleni, pełnej śpiewu cykad, jeśli tylko nie pada - i jest, drobny, drewniany budyneczek z świętym słomianym sznurem nad wejściem.

Świątynka w deszczu


Główna brama na teren świątyni znajduje się na wprost tego budynku - a za nią dwa kamienne posągi lwów - strażników na szczycie schodów.



Lwica ze swoim młodym
Przed modlitwą trzeba obmyć dłonie i przepłukać usta, żeby zmyć z siebie kurz doczesnego świata - to samo robi się przed wejściem do pokoju herbacianego.

Główne wejście, strzeżone przez kamienne lwy
i kamienna misa z wodą do obmywania rąk pod daszkiem
Listek miłorzębu
Kropla deszczu na kamiennej latarni
Na wejściu do świątynki stoi pudełko na ofiarę i wróżby do wylosowania. Od przeczytania mojej minęło już trochę czasu i muszę przyznać, że cwane kami siedzi w tej świątyni. 


Wróżbę można zawiesić na drzewie, razem z innymi. Gdzieś tam wisi też moja karteczka.



Jeszcze kilka deszczowych obrazków...



Kolejna para lwów, pilnująca innego wejścia do świątyni
Trzecia, ostatnia brama torii
I czas wracać do codzienności - to tylko sto dwadzieścia trzy, może sto dwadzieścia cztery kroki stąd.

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie ma możliwości kliknięcia "lubię to" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście zawsze można zostawić odpowiedni komentarz :D

      Usuń
  2. Świątynka wygląda na trochę zaniedbaną, chociaż bardzo ładna w swojej... skromności? No właśnie. Nawet teraz wygląda jakby była zrobiona prosto, oszczędnie, ale czy ładnie wykonane rzeźby, rozplanowanie całości jest wynikiem podejścia (wszystkie jej podobne są takie lub lepsze i nikt się temu nie dziwi) czy chęci wywołania przychylności u tego konkretnego kami?
    Kami też podobno w shintoiźmie jest dużo... Każdy Japończyk potrafi wymienić wszystkich, nawet pomniejszych, czy każdy region ma wybranych, którym oddaje cześć? :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yaoyorozu no kami 八百万の神 - czyli dosłownie osiem milionów bóstw, a w przenośni po prostu nieskończenie dużo. Także nie, niestety nie każdy Japończyk potrafi wymienić wszystkich :D Oczywiście, są te ważniejsze kami (pani Amaterasu, dla przykładu) znane przez wszystkich, są duże świątynie (na przykład Ise-jingu http://pl.wikipedia.org/wiki/Ise_Jing%C5%AB którą także wszyscy znają). Oczywiście jest też tak, że jedno kami ma wiele świątyń - od bardzo znanych do takich malutkich, jak ta moja. I tak, one wszystkie mają ze sobą coś wspólnego, ale także się różnią - być może z chęci "wywołania przychylności tego konkretnego kami" :) Chyba czas wyjaśniający na notkę jak to dokładnie jest z tą "moją" świątynką.

      Usuń